Gry bez prądu

Czyli słów kilka o tym co się stało, dlaczego tu jestem, kim jestem i o czym będę czasami tutaj opowiadał. Było sobie czwartkowe popołudnie pod koniec maja. Dzień w pracy leniwie zmierzał do fajrantu, gdy nagle z rozmyślań o weekendowych planach wyrwała mnie gwałtowna wibracja telefonu na biurku. Ponieważ jest to moja notka powitalna na […]

Czytaj dalej