Qualcomm, firma produkująca jedne z najlepszych procesorów montowanych w telefonach szykuje szturm na laptopy.
Trwają obecnie targi Computex w Taipei. Jak zawsze przy takiej okazji dowiadujemy się nieco ciekawostek. Jedną z nich jest sprawa procesorów opartych na architekturze ARM, a więc takich, które znamy ze smartfonów, które mają zagościć w laptopach.
Co ciekawe, laptopy te mają pracować na Windows 10. Jak to możliwe? Otóż ma to być „specjalnie przygotowana wersja systemu”. System ma posiadać swoistą emulację „normalnego” Windows, co pozwoli uruchamiać aplikacje Win32. Oczywiście wszystkie programy powstałe w ramach Universal Windows Platform także mają działać na tej wersji okienek.
Jaki procesor znajdziemy w laptopach? Ma to być, znany m.in. z Galaxy S8 procesor Qualcomm Snapdragon 835, czyli flagowa konstrukcja amerykańskiej firmy. Wydajność będzie więc całkiem niezła.
A wydajność energetyczna? Tu architektura ARM posiada niemałą przewagę nad procesorami x86. Skoro telefony z tym układem pracują cały dzień na swojej niewielkiej baterii, to ilu godzin pracy będziemy mogli spodziewać się w połączeniu ze znacznie większą, bo laptopową baterią?
Co ważne, CPU ten jest de facto modułem system-on-chip, czyli zawiera w sobie bardzo wiele elementów. W tym także moduł LTE. Idealnie więc wpasuje się w komputery, które mogłyby być nowym „modnym produktem”. Wiecie, tak jak dawno temu małe, lekkie i całkiem funkcjonalne (chociaż w ograniczonym zakresie) netbooki, a następnie ładne i nowatorskie, ale mało funkcjonalne tablety.
Na chwilę obecną wiemy o trzech producentach, mających w planach wypuszczenie laptopów z procesorami ARM od Qualcomm. Są to Asus, HP oraz Lenovo.
Ja nie wątpię w sukces takiego rozwiązania jeśli tylko uda się wykreować nową modę na małe, lekkie komputery. Tak jak tablety zjadły netbooki, tak nowe komputery z procesorami ARM pożrą swoich pozbawionych klawiatur poprzedników. Ruch w interesie musi być.