Chińscy producenci śmiało poczynają sobie na rynku smartfonów. Możecie się o tym przekonać chociażby czytając recenzje DooGee X5 Max Pro czy Umi Max. Tym razem mam dla was coś z innego worka: tablet. Ten nie pracuje jednak pod kontrolą popularnego systemu Android, a jest, przynajmniej w teorii, pełnoprawnym komputerem na Windows 10. Poznajcie Jumper EZ Pad mini 3 – 8-calowy tablet na Windows 10.
Chińskie produkty szturmują europejskie rynki już od dłuższego czasu i coraz częściej sprawiają, że nie kojarzymy produktów z „państwa środka” jedynie z tanią tandetą. Przyznaję jednak, że miałem mieszane uczucia podchodząc do Jumper EZ Pad mini 3. Po pierwsze mało znany producent, który nawet wśród „chińczyków” nie jest superpopularną marką. Po drugie specyfikacja, która może i ma jasne strony (dość nowoczesny Intel Atom X5-8300), ale i całkiem niemało ciemnych (mały ekran, ledwie 2 GB Ram i 32 GB storage). Jak chiński maluch wyszedł w zderzeniu z rzeczywistością? Zobaczcie sami.
Opakowanie i wyposażenie
Chętnie pokazałbym wam kartonik od EZ Pad mini 3, ale niestety w transporcie z Chin uległ… przeobrażeniom, w których mistrzostwem cechują się niektóre firmy kurierskie. Krótko mówiąc: karton oddał życie za znajdujący się wewnątrz tablet i kabel. Serio. Nic więcej. Na wyposażeniu znajdziemy jedynie, poza samym urządzeniem, wyłącznie kabel microUSB. Szkoda, że nie ma tu ładowarki. Fakt, że sam tablet nie doznał uszczerbku należy zaliczyć na plus opakowaniu. Ma niezłą kurieroodporność 😉
Pierwsze wrażenia, czyli obudowa, wyposażenie i design
Przywykliśmy kojarzyć urządzenia z Chin jako proste, wykonane z tanich, łatwo ulegających uszkodzeniom plastików. Często jest to prawda, chociaż coraz więcej chińskich urządzeń posiada obudowy z aluminium, a nawet magnezu. Niestety, Jumper EZ Pad mini 3 nie zalicza się do takowych. Obudowę wykonano z trzech materiałów: dwóch rodzajów tworzywa sztucznego oraz szkła. To ostatnie oczywiście znajdziemy na przedzie tabletu.
Szkło osłaniające ekran jest całkiem solidne i podczas testów nie złapało żadnych rys. To niewątpliwie spora zaleta Jumper EZ Pad mini 3. Tył tabletu to dwa rodzaje tworzywa sztucznego. Pierwsze, z którego wykonano pokrywę tylną, ma specyficzną, podobną do skóry fakturę. Niestety wrażenie to mija po dotknięciu, gdyż od razu zdajemy sobie sprawę, że to po prostu plastik, i to średniej jakości. Nie jest źle, mogłoby być lepiej. Reszta obudowy, czyli właściwa jej część, to plastik nieco twardszy niż ten z pokrywy. I dobrze, bo to właśnie on decyduje o sztywności całej konstrukcji.
Mimo iż mamy do czynienia z tabletem na Windows 10, nie znajdziemy tu przycisku Windows. To, moim zdaniem, spora wada tego urządzenia. Windows 10, podobnie jak i jego poprzednik, czyli Windows 8.1, posiada sporo udogodnień dla tabletów. Niemal wszystkie zaś wymagają użycia przyciski Windows.
Z przodu, poza ekranem, znajdziemy jeszcze obiektyw kamery do wideokonferencji.
Z tyłu znajdziemy maskownicę głośnika, obiektyw głównego aparatu oraz wspomnianą już pokrywę, stanowiącą większość tylnej powierzchni tabletu.
Wszystkie przyciski zgromadzono na jednym boku, co akurat jest dobrym rozwiązaniem. Mamy tu do dyspozycji przycisk blokady/włączenia oraz połączone przyciski sterujące głośnością. Wszystkie trzy działają całkiem dobrze, chociaż przyciski głośności lekko, ledwo wyczuwalnie, latają na boki.
Po zdjęciu tylnej pokrywy zyskamy dostęp do slotu na kartę pamięci, oczywiście w standardzie MicroSD, z obsługą SDHC i SDXC. W niektórych recenzjach spotkacie narzekanie na to rozwiązanie. Ale czy naprawdę uprawiamy ciągłą żonglerkę kartami pamięci? Nie sądzę. Zwłaszcza, że w przypadku karty w EZ Pad mini 3 spełnia ona właściwie rolę głównego nośnika danych.
Pochwałę natomiast można skierować w stronę konstruktorów Jumper EZ Pad mini 3 za złącza. Tablet posiada bowiem gniazdo słuchawkowe 3,5 mm, standardowe gniazdo microUSB, mniej oczywiste microHDMI oraz … pełnowymiarowe gniazdo USB 2.0. To od razu nasuwa pewne pytanie: czy ten tablet może zastąpić prosty komputer stacjonarny? Postaram się na to pytanie odpowiedzieć.
Specyfikacja, czyli co EZ Pad mini 3 kryje w sobie?
Tablety na Androidzie to właściwie powszechnie występujący sprzęt. Te na Windows, szczególnie na „dziesiątce”, są wyraźnie mniej popularne. Czy słusznie? Kwestia gustu. Windows z pewnością nie jest aż tak dostosowany do mobilnego użytkowania co Android, chociażby dlatego, że jego wymagania są zwyczajnie większe. Przecież to taki sam system, jakiego używamy w komputerach osobistych.
Stąd mogą pojawić się obawy o to jak płynnie będzie działał system Microfostu na tablecie o niezbyt imponującej specyfikacji. Jakiej?
Procesor zastosowany w EZ Pad mini 3 to Intel Atom X5-Z8300. Jest to niskonapięciowy CPU generacji Cherry Trail, a więc wykonany w technologii 14 nm. Jednostka ta miała premierę w pierwszej połowie 2015 roku, jednakże do dziś linia Atomów nie urosła za bardzo, więc należy uznać, że jest to procesor wciąż dość nowy.
Jest to jednostka czterordzeniowa, ale bez obsługi Hyper Threading, zatem obsługuje jednocześnie „jedynie” cztery wątki. Procesor pracuje z częstotliwością 1,44 GHz, ale w trybie Turbo Boost może osiągać do 1,84 GHz. Pamięć podręczna tego CPU to 2 MB. W tym samym układzie mamy zintegrowany kontroler pamięci DDR3L oraz układ graficzny Intel HD Graphics o 12 jednostkach wykonawczych.
Zainstalowana w tablecie pamięć RAM to moduł wbudowany w płytę główną o pojemności 2 GB. Jest to oczywiście pamięć typu DDR3L.
A jak jest z pamięcią masową? Cóż… wbudowana pamięć to jedynie 32 GB w postaci pamięci eMMC, a więc nie dajcie się oszukać jeśli gdzieś w specyfikacji znajdziecie, że to SSD. Uwierzcie, że różnica jest znacząca. eMMC to pamięć taka, jaką znajdziemy np. w telefonach. Dla użytkownika, przy czystym systemie, zostaje bardzo niewiele, bo około 8,5 GB. Karta pamięci jest właściwie konieczna.
Wydajność – jakie możliwości ma EZ Pad mini 3
Zacznę od czysto subiektywnego wrażenia z użytkowania tabletu. Chińska konstrukcja uruchamia się szybko i bez większych problemów. Windows 10 ma wymagania wyraźnie większe niż Android, więc miałem nieco obaw o płynność działania. Niesłusznie. Tablet radzi sobie całkiem dobrze w typowych zadaniach, takich jak przeglądanie internetu czy oglądanie filmów.
Zainstalowałem nawet aplikację ze Sklepu Windows, by sprawdzić jak poradzi sobie z nią EZ Pad mini 3. Była to apka kliencka Netflixa. Działanie co najmniej dobre. Uruchamia się szybko, właściwie reaguje na polecenia.
Wszystko działa naprawdę dobrze, co jest wręcz zaskakujące przy tak małej pojemności pamięci RAM. 2 GB wystarczają do Androida, ale w świecie Windows 10 to już zdecydowanie zbyt mało. Windows jest od czasów Visty ma właściwie te same wymagania co do pamięci RAM i jest to wartość właśnie około 2 GB. Jednak to co kiedyś (w 2007 roku) było wysokim standardem, dziś jest low-endem w urządzeniach mobilnych. 10 lat zrobiło swoje.
Testy procesora w Cinebench jasno pokazują, że jednowątkowa wydajność to nie jest mocna strona CPU Inte Atom X5-Z8300. W zastosowania wielowątkowych jest już wyraźnie lepiej.
PCMark8 także ujawnia słabość konfiguracji EZ Pad mini 3. Widać wyraźnie, że mały Atom nie jest w stanie rywalizować z bardziej poważnymi konstrukcjami. Pamiętajmy jednak, że na tym tablecie raczej nikt nie zamierza grać w nowoczesne gry AAA, prawda?
Odtwarzanie filmów na zewnętrznym ekranie o rozdzielczości Full HD nie stanowi problemu. Producent chwali się co prawda, że EZ Pad mini 3 potrafi poradzić sobie nawet z rozdzielczością 4k, ale wydaje się to lekko naciągane. Dlaczego? Intel w specyfikacji układu graficznego podaje, że maksymalna rozdzielczość obsługiwana przez to GPU to FHD właśnie. Niestety w chwili testów nie dysponuję monitorem 4K by to sprawdzić.
Gry, czyli w co pogramy na tablecie Jumper EZ Pad mini 3?
Gdyby rzecz dotyczyła tabletu na Androidzie, powiedziałbym, że właściwie wybór gier jest olbrzymi, a właściwie z większością EZ Pad mini 3 da sobie radę. Tu mamy jednak do czynienia ze środowiskiem Windows. Wybór gier jest więc olbrzymi, ale co z tego, skoro większość współczesnych tytułów jest poza zasięgiem ośmiocalowego tabletu? Nie ma co jednak rozpaczać. Jest kilka tytułów, które dadzą nam masę fun’u, a jednocześnie nie będą mulić na naszym tablecie. Przetestowałem wydajność Jumper EZ Pad mini 3 w kilku grach, wrażenia znajdziecie poniżej.
Hearthstone
Z pewnością nie jesteście zdziwieni. Hearthstone jest napisany tak, że nawet na mało wydajnych maszynach działa płynnie. Tak też jest na EZ Pad mini 3. Obsługa tego tytułu na ekranie dotykowym to także nieco więcej frajdy niż klikanie.
Szybkość uruchamiania jest tu zależna oczywiście od nośnika danych. W tym przypadku grę musiałem zainstalować na karcie pamięci SanDisk 32 GB Class 10. Nie jest to najszybszy nośnik, więc samo uruchamianie chwilę trwało, ale później gra działa już całkiem nieźle. Jest też dobrze przystosowana do obsługi dotykiem.
Gry przygodowe point&click od Artifex Mundi
Podobnie jest z casualowymi przygodówkami autorstwa katowickiego studia Artifex Mundi. Są to gry przystosowane do tabletów, a przy tym niezbyt wymagające sprzętowo. Dzięki temu, że mają naprawdę ładnie rysowane tła, wyglądają bardzo, bardzo dobrze. Oczywiście nie są to gry 3D, więc tutaj nie ma wielkiego obciążenia dla GPU.
Banner Saga
Wspaniała gra, która jest dla mnie jednym z najlepszych tytułów niezależnych ostatnich lat. Jej przystosowanie do obsługi dotykowej jest raczej przeciętne, więc tu warto podłączyć mysz. Oczywiście możemy też grać korzystając z ekranu dotykowego, ale odrobinę większa precyzja powinna się tu przydać.
Gra działa płynnie, a EZ Pad mini 3 radzi sobie z nią całkiem nieźle. No może poza tym, że słabiutki głośniczek tabletu nieco kaleczy wspaniałą muzykę z Banner Saga. Polecam grać ze słuchawkami.
Ekran w tablecie Jumper EZ Pad mini 3
Kiedy otwierałem pudełko z EZ Pad mini 3 byłem przekonany, że po włączeniu uraczą mnie „sprane” kolory generowane przez ekran o przeciętych kątach widzenia. Nic z tych rzeczy. Ekran, to jedna z największych zalet EZ Pad mini 3. Kolory są żywe, a kąty widzenia naprawdę dobre. Wszystko wyjaśnia specyfikacja ekranu. Mamy tu do czynienia z panelem LCD IPS wykonanym w technologii tzw. pełnej laminacji. Sprowadza się ona do ograniczenia liczby warstw ekranu, co ma skutkować nie tylko lepszą ostrością obrazu, ale i większą precyzją sterowania za pomocą dotyku. To samo rozwiązanie stosuje chociażby Apple.
Ekran w EZ Pad mini 3 ma ledwie 8″ przekątnej, a jego rozdzielczość to 1280 x 800. Brzmi źle, prawda? Tak mała rozdzielczość kojarzy nam się od razu z widocznymi pikselami. Tak oczywiście jest, ale w przypadku większych ekranów. Na ośmiu calach wygląda to już inaczej. Całkiem dobrze, prawdę mówiąc.
Jasność ekranu jest niezła i nawet w jasnym otoczeniu daje on sobie radę naprawdę nieźle. Widać wyraźnie, że Jumper przyłożył się szczególnie właśnie do ekranu. To najmocniejszy punkt EZ Pad mini 3.
Multimedia
Głośnik zastosowany w EZ Pad mini 3 jest niestety jedną z wad tego tabletu. Głównie ze względu na dość plastikowe brzmienie i wyjątkowo niską głośność. Oczywiście spokojnie obejrzymy film, ale raczej nie w głośnym pomieszczeniu. Do oglądania filmów np. w pociągu zalecam jednak zabrać słuchawki.
Wspominałem, że EZ Pad mini 3 posiada dwie kamery. Jakość przedniej, skierowanej na użytkownika, jest dość słaba, ale do wideokonferencji wystarczy w zupełności. Co do tylnej, jest to moduł o rozdzielczości 2 MPix. Większa rozdzielczość nie przekłada się jednak na lepszą jakość. Zdjęcia wykonane tą kamerą są równie słabe jak te z przedniej. Tylko… czy naprawdę robicie zdjęcia tabletem? Prawda jest taka, że mnie zawsze śmieszyło to gdy widziałem ludzi robiących zdjęcia tabletem. Jest w tym coś absurdalnego, zwłaszcza w czasach, w których niemal każdy nosi lepszy aparat w kieszeni. Nawet tanie smartfony dysponują bowiem lepszymi aparatami.
Jumper EZ Pad mini 3 w roli… komputera
Jak już wspominałem, tablet posiada złącze miniHDMI. Pozwala to na podłączenie go np. do telewizora. Ponieważ urządzenie obsługuje także łączność Bluetooth, można pokusić się o następujący eksperyment: podłączmy EZ Pad mini 3 do monitora Full HD, dołączamy zestaw mysz i klawiatura na wspomniany już Bluetooth, oraz głośnik, np. DreamMachines Conch, zwykłym kablem audio.
Jaki mamy efekt? Komputer stacjonarny. Bezgłośny, pobierający właściwie wielkie nic jeśli chodzi o prąd. I niestety, dysponujący bardzo małą wydajnością. Jednakże do przeglądania Sieci, oglądania filmów, a dzięki głośnikowi także słuchania muzyki, nadaje się co najmniej dobrze. Problemem pozostaje mało miejsca na dane. Cóż za problem, przecież mamy jeszcze wolne złącze USB, podłączymy sobie dysk i…
Nie podłączymy. Typowe dyski przenośne 2,5″ na USB odnawiają współpracy. Dopiero po podłączeniu dysku 3,5″ z własnym zasilaczem EZ Pad mini 3 raczy podjąć współpracę. Nie muszę chyba mówić, że sam dysk jest w takiej obudowie większy i cięższy od tabletu, prawda? A także wyraźnie głośniejszy.
Jeżeli jednak porównamy wydajność i możliwości jakie daje ten mały tablet, w porównaniu z kilkuletnimi komputerami, to poza pojemnością pamięci masowej nie jest już tak źle. Wiele osób nadal używa komputerów, które zbliżają się do 10 lat, a jeżeli użytkownik nie gra w gry, często taka maszyna w zupełności wystarcza.
Czas pracy na baterii czyli gdzie się podziała mobilność?
Tablet to z założenia urządzenie mobilne. Niektóre z tych urządzonek działają ponad 20h na baterii, co sprawia, że właściwie zawsze gdy sięgniemy po nie, są gotowe do działania. A jak w tej kwestii sprawdza się Jumper EZ Pad mini 3? Raczej słabo.
Czas pracy na baterii jest tu oczywiście uzależniony od tego co robimy. Przy przeglądaniu Sieci chiński tablet wytrzyma około 5h 40 min. Odtwarzanie filmów przez wspomnianą już aplikację Netflixa to już tylko nieco ponad 4h 20 min. I to przy ekranie ustawionym na 50% jasności (co, prawdę mówiąc, w realiach polskiej, szaroburej zimy jest jasnością i tak odrobinę zbyt wysoką względem jasności otoczenia).
Mimo wszystko te przebiegi na baterii nie są aż tak złe. Producent jasno podaje, że należy spodziewać się od 4h do 8h i właściwie się nie myli. W czym zatem problem? W ładowaniu.
Korzystam z licznych ładowarek USB. Większość z nich to typowe konstrukcje o przeciętnym amperażu, a więc o wartości 1 A. Jeżeli podłączymy EZ Pad mini 3 do takiej ładowarki, a następnie np. uruchomimy film, to niestety, ale prądu wystarczy właściwie głównie na działanie urządzenia. Bateria „nie weźmie” właściwie nic. Szkoda. Grunt, że podłączone do takiego zasilania urządzenie nie traci na pojemności baterii.
Po podłączeniu ładowarki USB o większym amperażu (2A) włączony tablet ładuje się, chociaż bardzo powoli. Niestety EZ Pad mini 3 nie ma dołączonej własnej ładowarki, a większość użytkowników posiada ładowarki o prądzie ładowania między 0,5 A, a 1 A. Mocniejsze są mało popularne. A w przypadku EZ Pad mini 3, to właściwie konieczność. Przyznam, że ja ładowałem ten tablet kiedy był wyłączony. Było szybciej.
Podsumowanie czyli czy warto kupić Jumper EZ Pad mini3
Jumper EZ Pad mini 3 to tablet całkiem przyzwoicie wykonany. Krytykowana nieraz pokrywa mi akurat przypadła do gustu, jako osłona dla gniazda kart pamięci. Ekran urządzenia jest bardzo dobry, a wydajność odpowiada zastosowanym podzespołom. Windows 10 działa całkiem nieźle na tym chińskim tablecie, a i wiele aplikacji codziennego użytku nie ma problemu.
Wadą jest z pewnością zasilanie. Nie tyle bateria, bo ta jest po prostu przeciętna, ile wymagające ładowanie.
Na plus trzeba zaliczyć ładnie zaplanowaną baterię złącz, z pełnowymiarowym USB na czele.
Zauważyliście, że nie wspominałem dotąd o cenie? Dlaczego? A tak, by zostawić to na koniec. Urządzenie jest bowiem bardzo, bardzo tanie. Na Aliexpress dostaniecie je już za około 80$, co oznacza, że przy obecnym, nieco bandyckim kursie amerykańskiej waluty, zapłacicie za tablet Jumpera mniej więcej 300 złotych. Jeżeli nie macie w domu ładowarki USB np. 2A, to warto się w nią doposażyć. Podobnie jak pojemną i najlepiej szybką kartę pamięci. Trzeba więc doliczyć kolejne mniej więcej 85 zł.
To nadal niewiele. W praktyce utrzymujecie urządzenie, które jest dość dobrze dostosowane do wymagań osób, które chcą mieć swój komputer zawsze przy sobie, a jednocześnie są gotowe zrezygnować z dużej wydajności. Dla tych z was, którzy komputera używają głównie do grzebania w Sieci i oglądania filmów, czy edytowaniu dokumentów tekstowych, EZ Pad mini 3 może być wystarczającym rozwiązaniem, jeśli podłączyć go do monitora.