Dużo LEDów, przełączniki mechaniczne Cherry MX, efektowna stylistyka, znana marka. Czy to recepta na sukces? Sprawdzamy na przykładzie klawiatury ASUS ROG Strix Flare.
Konkurencja w segmencie klawiatur mechanicznych nieustannie rośnie i coraz więcej graczy wchodzi na rynek, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę również te dostępne w Chinach. Mimo pewnego zastoju ASUS nadal chce mieć swój udział, chociaż wyraźnie widać, że nie jest to priorytet dla tajwańskiego producenta. ASUS ROG Strix Flare można nazwać pewnym eksperymentem z designem czy funkcjonalnością, a wykorzystane rozwiązania zawojują serca i portfele kupujących. Zobaczmy, jak wypada ich najnowszy „mechanik”.
OPAKOWANIE
Opakowanie prezentuje się porządnie i już sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z produktem wysokiej jakości. Na froncie widać klawiaturę w pełni okazałości, mamy też nazwę, wykorzystane podświetlenie oraz konkretny typ przełączników (w testowanej sztuce były to Cherry MX Brown). Tył i boki to głównie teksty reklamowe przetłumaczone na wiele języków, ale wskazano bardzo niewiele specyfikacji technicznych.
W kolorowym pudełku kryje się kolejne czarne kartonowe pudełko z logo ROG pośrodku. Wewnątrz nie ma żadnych gąbek, tylko miękki pokrowiec do klawiatury i kilka plastikowych toreb na inne części.Opakowanie zawiera instrukcję obsługi, dwie naklejki z logo ROG, przezroczysty plastikowy element, który można udekorować zgodnie z własnym życzeniem, a także odpinaną podpórkę na nadgarstki.
WYGLĄD ZEWNĘTRZNY
Wygląd ASUS ROG Strix Flare okazał się dość surowy. Konstrukcja wyróżnia się wąskimi ramkami, jest wykonana z całkowicie szarego tworzywa sztucznego, a kształt ma równy z lekko zaokrąglonymi narożnikami. Ogólnie klawiatura sprawia wrażenie wytrzymałej, chociaż lekki nacisk wywołuje skrzypienie, a także uginanie się a w prawym górnym rogu.
Zestaw zawiera odczepianą podpórkę wykonaną z takiego samego gładkiego plastiku, co klawiatura, z naniesionym znakiem firmowym w lewym rogu. Nie jest mocowana przy pomocy magnesów, a jedynie się ją przystawia, co nie zapewnia idealnego połączenia. Trzeba natomiast przyznać, że gumowe nóżki zarówno w niej, jak i samej klawiaturze, są wykonane solidnie i do nich nie mam zastrzeżeń. Zmieniając kąt nachylenia można dodatkowo zwiększyć wysokość tylnej części klawiatury o 10 mm. Kąt nachylenia podpórki pozostaje niezmieniony.
Za element dekoracyjny służy tutaj wymienny plastik, który domyślnie ma wygrawerowane logo ROG, ale jeśli ktoś zdecyduje się na coś innego, to może to zrobić, bo dodatkowy jest w zestawie. Najlepiej prezentuje się po włączeniu podświetlenia.
Sam układ klawiatury należy do standardowych. Oba przyciski Shift są długie, Enter jest jednorzędowy, przycisk F1 znajduje się dokładnie powyżej cyfry „2”. Klawisz Fn zastępuje prawy przycisk Win. Same klawisze są czarne, jednak z wyraźnym połyskiem.
W lewym górnym rogu znajduje się całkiem spory gumowy wałek regulujący dźwięk systemu. Obraca się łatwo i cicho, ale naciśnięcie w celu wyciszenia urządzenia wymaga precyzji.
Warto zauważyć, że ASUS jest jak dotąd jedyną firmą, która zdecydowała się właśnie na lewą stronę, co według mnie jest strzałem w dziesiątkę i zapewnia o wiele większą wygodę, nie trzeba bowiem odrywać ręki od myszki, chociaż dalej moim faworytem jest firma Roccat, która umieściła trzy przyciski funkcyjne w podpórce tuż pod spacją, dzięki czemu można regulować głośność lewym kciukiem bez konieczności przerywania akcji.
Po prawej stronie rolki znajduje się sześć klawiszy o białym podświetleniu. Odpowiednią służą do zablokowania klawisza Win, regulację jasności podświetlenia (istnieje pięć poziomów, w tym pełne wyłączenie), odtwarzanie/pauzę, zatrzymanie, przewijanie do tyłu i szybkie przewijanie do przodu.
Klawisze
Num Lock, Caps Lock i Scroll Lock są podświetlane przyjemnym jednolitym białym
kolorem, który jest dobrze widoczny podczas dnia, ale także nie razi oczu w
ciemności.
Klawiatura została wyposażona w ciche przełączniki Cherry MX Brown. Tutaj
raczej nie mam za bardzo co się o nich rozpisywać, bo pod tym względem jest
tutaj identycznie, jak w każdym innym sprzęcie z tymi switchami. Osobiście, jeśli chodzi o brązowe
przełączniki, jestem fanem chińskich odpowiedników, ale tu już wchodzi kwestia
gustu.
Wejście kabla sygnałowego do obudowy klawiatury jest lekko przesunięte w prawo. W miejscu styku występuje ochrona przed krótkim zgięciem. Po prawej stronie kabla znajduje się jeden port przejściowy USB 2.0 do wygodnego podłączania urządzeń peryferyjnych. Przezroczysta płytka z logo nie jest mocno zamocowana i jest po prostu wyjmowana od tyłu.
Dość gruby kabel USB posiada dwa złącza USB i długość 1,8 metra. Jest twardy i ciężko się go zgina, nie posiada też filtra ferrytowego.
Podświetlenie RGB wygląda dobrze. Diody LED po bokach tworzą interesujący efekt kojarzący się z neonami montowanymi pod sportowymi autami, choć tu jest zdecydowanie ładniej i subtelniej. Jedyną znaczącą wadą jest to, że białe podświetlenie wpada w lekko jasnoniebieski kolor. Różnica staje się zauważalna w porównaniu do innych przycisków, które posiadają tylko białe podświetlenie.
MOŻLIWOŚCI I OPROGRAMOWANIE
Klawiatura ASUS ROG Strix Flare została zaprojektowana do pracy z własnym oprogramowaniem, sama jednak posiada wiele funkcji, które można konfigurować i uruchamiać za pomocą skrótów klawiszowych. Warto dlatego zerknąć do instrukcji, gdyż nawet bez instalacji dodatkowego softu (co jest wskazane pod względem wygody) można zmieniać intensywność podświetlenia, intensywność podświetlenia danego koloru, nagrywać makra, zmieniać prędkość akceleracji itd. Można też przywrócić wszystkie ustawienia do ustawień fabrycznych.
ASUS ROG Strix Flare wykorzystuje uniwersalny sterownik ASUS ROG Armoury, należy go pobrać z oficjalnej strony producenta. Do wyboru jest jeden z 12 języków, możliwość uruchamiania wraz ze startem systemu. Wszystko wygląda pięknie na pierwszy rzut oka, ale sam soft jest dosyć ciężki, a w moim przypadku nie utworzył dodatkowych skrótów, dzięki którym mógłbym z poziomu menu start uruchomić oprogramowanie.Po uruchomieniu użytkownik jest witany podstawową konfiguracją dotyczącą podświetlenia. U góry widać aktywnie podłączone urządzenia, po lewej stronie znajduje się okno profili. Można zmienić ich nazwę lub powiązać wraz z uruchomieniem danej aplikacji, nie da się natomiast ich usunąć czy wyeksportować do pamięci komputera. Przełączając do trybu gry aplikacja sugeruje wyłączenie kombinacji Alt + Tab i Alt + F4.
Wszystkie klawisze prócz Fn można przypisać do dowolnej akcji z poziomu Armury, np. dowolne naciśnięcie klawisza, kliknięcie lewym lub prawym przyciskiem myszy, makro (bez konfigurowania parametrów wyzwalania), uruchomienie programu, polecenie multimedialne, podstawowe polecenia systemu Windows lub całkowite wyłączenie klawisza. W ustawieniach oświetlenia do wyboru otrzymujemy jeden z kilkunastu gotowych efektów. Przy odrobinie chęci można też stworzyć własny, a możliwości konfiguracji są tutaj szerokie, od prostej zmiany koloru i intensywności podświetlenia, po wybór kierunku, prędkości, czasu trwania i kolejności zmiany efektów. W edytorze makr możesz tworzyć, usuwać, zmieniać nazwy i zapisywać poszczególne sekwencje poleceń w pamięci komputera. Postrzegane naciśnięcia klawiszy na klawiaturze, myszy i kółku przewijania. Po nagraniu wszystkie pozycje można edytować, zmieniając polecenia i czas trwania opóźnienia. Klikając ikonę koła zębatego w prawym górnym rogu można zmienić domyślne ustawienia opóźnienia i metodę odtwarzania makr.
Istnieje możliwość synchronizacji podświetlenia, jednak należy posiadać inne urządzenie obsługujące ASUS Aura. Nie da się ustawić synchronizacji RGB dla różnych urządzeń, co jest raczej logiczne.
Sekcja statystyk w formie mapy cieplnej pokazuje liczbę naciśnięć klawiszy dla każdego klawisza od początku nagrywania sesji. Po przesunięciu kursora do ikony przycisku pojawi się okno z dokładną liczbą wciśnięć; szybkość pisania nie jest mierzona.
ERGONOMIA I UŻYTKOWANIE
Klawiaturę testowałem zarówno w grach, jak i podczas pisania. Co do tych pierwszych – jestem fanem różnych gatunków, w tym FPSów i nie miałem najmniejszych problemów z wykryciem kilku klawiszy naraz, a każde zapisane makro odpalało się bezproblemowo. Dłuższe pisanie nie męczyło dłoni, wykorzystany plastik jest całkiem przyjemny, natomiast jeśli ktoś często przenosi klawiaturę i korzysta z podstawki, to będzie musiał skorzystać z obu rąk, bo konstrukcja prawie na pewno się rozłączy.
Przełączniki Cherry MX spełniały swoje zadanie, choć sam jestem przyzwyczajony do tych z linii Black i czułem, że Brown to nie jest od końca to, czego oczekuję, dlatego zalecam upewnienie się przed zakupem, czy aby na pewno został wybrany taki sprzęt, jaki użytkownik oczekuje.
Dodam tylko, że po tygodniu klawiatura nie prezentowała się tak pięknie – widoczne były paprochy i drobinki kurzu. Należy zaopatrzyć się albo w sprężone powietrze, albo w elastynę, ponieważ zaburza to estetykę urządzenia.
CZY FAJNY TEN STRIX?
Ogólnie klawiatura mechaniczna ASUS ROG Strix Flare okazała się całkiem przyjemnym urządzeniem. Może nie ma takiego wrażenia jak Claymore ROG, ale także nie kojarzy się z czymś bardziej ekonomicznym pokroju Cerberus Mech. Na uwagę zasługuje prosta, przemyślana ergonomia oraz może lekko surowy, ale przy tym elegancki styl, do tego użytkownik może wybrać preferowane przez siebie switche Cherry MX. Kolejnymi plusami są dołączona odpinana podpórka, dodatkowy port USB (choć tu należy się mały minus za zajęte dwa porty przez samo urządzenie) i przyzwoicie wyglądające podświetlenie RGB, a także nieźle wykonana rolka głośności, przynajmniej dopóki nie chcemy całkowicie wyłączyć dźwięku.
Z drugiej strony ciężko nie zwrócić uwagi na wady. Przy lekkim ściśnięciu plastikowa obudowa skrzypi i wygina się w obszarze prawego górnego rogu, tego z wymienną plastikową wkładką. Mimo że nie wpływa to na działanie, to w tej cenie raczej nie powinno to występować. Oprócz tego białe podświetlenie ma tendencję do wpadania w kolor niebieski. Software również nie należy do najlżejszych, a na dwóch testowanych maszynach nie stworzył odpowiednich skrótów w menu Start i te należało zrobić ręcznie. Nie da się też pominąć ceny, która w dobie coraz szybciej taniejących klawiatur mechanicznych może odstraszyć potencjalnych konsumentów.
ASUS ROG Strix Flare można polecić wszystkim, którzy cenią sobie niezawodność działania, styl, a także posiadają już więcej produktów tej firmy, dzięki czemu można stworzyć efektownie wyglądające stanowisko, choć wszystko za odpowiednią cenę. Jeśli ktoś jednak potrzebuje klawiatury mechanicznej z przełącznikami Cherry MX bez konieczności posiadania Republic of Gamers w nazwie, to z pewnością znajdzie tańszą alternatywę, która sprawdzi się równie dobrze, jak omawiany sprzęt.