PocketBook Touch HD 3 – recenzja czytnika ebooków

Niewielki, mniejszy od poprzednika, za to lepiej znoszący trudy użytkowania. Czytnik książek elektronicznych PocketBook Touch HD 3 to znakomity towarzysz podróży.

Zabieranie ze sobą książek nie zawsze jest łatwe. Wiele ma niebyt wygodny (np. w podróży) format. Część waży także sporo, a w bagażu lotniczym bywa, że każdy gram ma znaczenie. I nie, nie chodzi mi o wasze problemy przy powrocie z Holandii 😉 Chodzi o czytnik książek elektronicznych – znacznie lżejszy niż tysiące książek, które może pomieścić. Właściwie, to znacznie lżejszy nawet od jednej.

Nowy Touch HD 3 to przedstawiciel wyższej linii czytników firmy PocketBook, producenta, którego urządzenia są jedną z bardziej poważnych (jeśli nie najpoważniejszą) konkurencji dla czytników Kindle Amazonu. Urządzenia mają zresztą nieco wspólnych cech (choćby coraz bardziej zbliżone ekrany), ale też wiele ich różni. Kindle ma coś z iPhone’a. Jest elitystyczny, niewątpliwie ładny, świetnie wykonany, działa nieźle, ale ograniczony jest bardzo zamkniętym środowiskiem. Spotkałem się też z, charakterystyczną głównie dla użytkowników sprzętu Apple’a, surową nienawiścią ze strony użytkownika Kindle’a, za samo zasugerowanie, że coś może choćby zbliżyć się jakością do ich obiektu kultu. Czytniki PocketBook są w tym przypadku odpowiednikiem smartfonów z Androidem, a w przypadku omawianej dziś konstrukcji, takim czytnikowym Xioami Mi9 – urządzeniem o relacji cena-możliwości, która budzi szacunek.

Opakowanie, wyposażenie

Tu zaskoczenia nie ma. PocketBook jest bardzo konsekwentny w tworzeniu opakowań dla swoich produktów. Mamy więc proste, niewielkie, kartonowe pudełko, w biało-zielonych barwach. Tak, jak w każdym czytniku PocketBook. Na wyposażeniu znajduje się także kabel USB i przejściówka, pozwalająca na podłączenie słuchawek na 3,5 mm mini-jack.

Specyfikacja czyli jakie zmiany?

Już poprzednik oferował całkiem interesujące możliwości, w tym świetnej jakości ekran E-Ink Carta o zmiennej temperaturze barwy podświetlenia i wysokiej rozdzielczości. Nowy PocketBook Touch HD 3 może pochwalić się zresztą dokładnie tym samym wyświetlaczem. Zmiany sięgają tym samym bardziej designu i cech użytkowych niż suchej specyfikacji.

Ekran6″ E Ink® Carta™ (1072 × 1448)
PodświetlenieTak, SMARTlight
Ekran dotykowyTak multitouch
Wymiary161,3 x 108 x 8 mm
Odcienie szarości16
AkumulatorLitowo-polimerowy, 1500 mAh
ProcesorDwurdzeniowy ARM 1 GHz
Pamięć operacyjna512 MB
Pamięć na dane16 GB
Złącze USBMicro USB
Wyjście audioTak
WzmacnianyTak, wodoodporny: HZO Protection IPX7
Formaty książek elektronicznychPDF, PDF(DRM), EPIJB, EPUB(DRM), DJVU, FB2, FB2.ZIP, DOC, DOCX, RTF, PRC, TXT, CHM, HTM, HTML, MOBI, ACSM
Formaty dźwiękuMP3 – przez Bluetooth lub słuchawki podłączone za pomocą przejściówki
Waga155 g
Łączność bezprzewodowaWi-Fi (802.11 b/g/n), Bluetooth 4.0
Funkcje dodatkoweKsięgarnia, biblioteka książek, odtwarzacz audiobooków, odtwarzacz audio, przeglądarka Internetu, czytnik kanałów RSS, kalkulator, zegar, słowniki, gry: szachy, pasjans, Sudoku, Scribble, galeria zdjęć. ReadRate, Dropbox, Send-to-PocketBook, PocketBook Sync, PocketBook Cloud.
SłownikiABBYY Lingvo® (24 opcje językowe), angielsko-niemiecki, Webster’s Dictionary 1913

Uważni obserwatorzy znajdą jednak kilka różnic w porównaniu do, świetnego skądinąd, PucketBook Touch HD 2. Tu zmiany są wyraźnie większe. Poprzednik był znacznie bardziej podobny do pierwszego Touch HD. Tu mamy nieco więcej nowości. A więc:

  • mniejsza obudowa, stylistycznie bliższa temu, co widzieliśmy chociażby w PocketBook Aqua 2
  • podobnie jak czytniki z linii Aqua, tak i nowy Touch HD 3 ma podniesiony poziom wytrzymałości na warunki zewnętrzne. Mamy tu certyfikację IPX7, co oznacza ochronę przed skutkami zanurzenia w wodzie na głębokość do 1 metra przez 30 minut
  • dwurdzeniowy procesor ARM 1 GHz – wprawdzie wydajność czytników jest trudno mierzalna, ale nowy PocketBook Touch HD 3 reaguje rzeczywiście bardzo żwawo na polecenia
  • akcelerometr – niby banał, ale tu gdy chcemy zmienić położenie urządzenia na poziome wystarczy sam ruch – oprogramowanie się dostosuje
  • Bluetooth – last but not least – łączność bezprzewodowa to świetny dodatek do czytnika. Po co? opowiem dalej 😉

Obudowa, wrażenia zewnętrzne

Gdybym miał powiedzieć co lubię w czytnikach ebooków ogólnie – nie tylko w omawianym dziś modelu, to wskazałbym zapewne na poręczność. Zabranie czytnika w podróż jest po prostu łatwiejsze – jest od książek lżejszy i, od większości, mniejszy. W przypadku PocketBook Touch HD 3 to odczuwalne szczególnie. Masa 155 gramów to zauważalnie mniej niż w PocketBook Touch HD 2 (180 g) i dużo mniej niż Amazon Kindle Paperwhite 4 (205 g). Pod względem masy omawiany dziś model dorównuje tańszemu Touch Lux 4.

Czytnik, moja kudłata łapa i Atlantyk – Touch HD 3 wybrał się ze mną (nie miał w tym względzie zbyt wiele do gadania, więc to w sumie było porwanie) do Porto.

Kształt obudowy zmienił się i teraz przedstawiciel linii Touch HD wygląda niemal identycznie jak ostatni Touch Lux 4. Właściwie można by je pomylić. Do mnie przyjechał model czarno-złoty. Zapewniam, że nie tylko na zdjęciach prezentuje się on znakomicie. Lekko zakrzywiona obudowa jest smuklejsza niż w Touch HD 2, do którego odwołuję się, jak zapewne zauważyliście, dość często. Przyczyna jest prosta – używam go prywatnie, stąd moje ciągłe porównywanie nowego modelu do jego kolegi sprzed roku.

Kształty urządzenia nabrały więc nieco krągłości. Powierzchnia jest przy tym przyjemna w dotyku. Z przodu sprawia wrażenie jakby gumowanej. Z tyłu jest nieco gładsza.

Przyciski to stały zestaw w repertuarze PocketBooka – cztery, umieszczone pod ekranem, znakomicie pełnią swoją rolę – prawy wywołuje menu, lewy cofa nas do ekranu głównego, a dwa środkowe służą za nawigację. Prosto i przejrzyście.

Producent usunął też jeden element z obudowy czytnika, który wprawdzie w Touch HD 2 był obecny, ale przyznaję, że dotąd z niego nie skorzystałem: chodzi o gniazdo mini-jack. Wprawdzie producent dołącza stosowną przejściówkę, ale brak w samym urządzeniu gniazda dla tradycyjnych słuchawek jest uzasadniona.

Po co czytnikowi Bluetooth?

Tak, czytniki są nam w stanie „przeczytać” książkę. W PocketBook Touch HD 3 zrobimy to poprzez Bluetooth. Jeśli wolimy rozwiązania przewodowe, to musimy skorzystać ze wspomnianej już przejściówki. Popularność audiobooków nie jest mała, sam chętnie ich słucham np. idąc na spacer z psem. Fajnie, że PocketBook stara się nieco nawiązać do tego rodzaju książek. Z drugiej strony to samo jest w stanie zrobić każdy właściwie smartfon. Gdzie więc korzyść? Moim zdaniem głównie wówczas gdy (jak to na wyjazdach często bywa) chcemy w jakiś sposób powstrzymać rozładowywanie baterii telefonu. Jest także inna, może nawet ważniejsza rzecz: na czytnik nikt nam nie zadzwoni, nie wyskoczą powiadomienia z komunikatora – w skrócie – możemy czytać swobodnie – bez przeszkód.

Użytkowanie – jak działa PocketBook Touch HD 3?

Podobnie jak i większość (poza serią Basic) czytników szwajcarskiego producenta, także i PocketBook Touch HD 3 korzysta z dość prostego interfejsu z łatwą do opanowania nawigacją. Przyjemnym dodatkiem, obecnym już w Touch HD 2, jest możliwość szybkiego dostępu do regulacji podświetlenia – zarówno jego intensywności, jak i temperatury. Docenią to szczególnie osoby, które lubią czytać wieczorami, w lekkim półmroku (czy nawet pełnej ciemności). Ciepłe światło sprawdzi się wówczas lepiej.

Nawigacja po menu jest bardzo prosta i nie wymaga długiego kontaktu z urządzeniem by opanować ją w pełni. Sterować możemy oczywiście głównie dotykiem, chociaż wiele można zrobić także za pomocą przycisków. Sterowanie dotykowe działa dobrze. Nie trafiłem na sytuację, w której musiałbym ponawiać komendę.

Podoba mi się też płynna regulacja wielkości liter. Dzięki temu można szybko dostosować poziom „zoomu”. Oczywiście zmienia się wówczas liczba stron i, co ważne, urządzenie nadal właściwie zapamiętuje gdzie skończyliśmy czytać – co oznacza, że oprogramowanie czytnika oznacza sobie konkretny punkt w tekście, a nie numer strony.

Oczywiście jeśli chodzi o szybkość działania użytkownicy przyzwyczajeni do błyskawicznie działających interfejsów współczesnych smartfonów mogą czuć się nieco zawiedzeni. Jak na czytnik jednakże, jest bardzo dobrze. Urządzenie nie ma problemu z otwieraniem nawet bardzo ciężkich, ponad 200 MB plików PDF. Chociaż oczywiście trudno polecić jest czytanie z tak dużych plików czy w ogóle tego formatu.

Wszystkie formaty – czyli pożegnaj konwertery

PocketBook może pochwalić się imponującą listą formatów plików, które są obsługiwane przez jego urządzenia. Nie inaczej jest w przypadku Touch HD 3 – ten znakomicie radzi sobie z nawet dość egzotycznymi formatami plików. Co szczególnie istotne – nie trzeba bawić się tu w żadne konwertowanie plików do jednego słusznego formatu – wrzucamy i działa.

Synchronizacja – wysyłanie mailem, współpraca z Legimi

Podobnie jak niektóre inne modele tego producenta, PocketBook Touch HD 3 ma możliwość dość bogatego wyboru synchronizacji i jego źródeł. Pliki możemy wysyłać na specjalny adres mailowy, założony w serwisie producenta. Każdy plik będący ebookiem wysłany w załączniku może zostać prosto przeniesiony na nasze urządzenie. Co ważne – akceptowane są wyłącznie maile wysłane z konkretnych adresów. Nie ma więc ryzyka, że jakiś radosny Iwan wrzuci nam jakiś niebezpieczny plik na czytnik. Funkcja ta nazywa się Sen-to-PocketBook. Niezbyt kreatywnie, ale liczy się, że działa.

Poza tym możemy skorzystać z synchronizacji z DropBoxem. Popularny serwis współpracuje z PocketBookiem od dawna i szwajcarski producent umożliwia synchronizację ze wskazanym katalogiem za pomocą dosłownie jednego przycisku.

Po lewej Touch HD 2, po prawej Touch HD 3 – gdzieś tam w tle wielki wycieczkowiec cumujący przy nabrzeżu w Porto

Trzecia metoda synchronizacji to współpraca z serwisem Legimi. Jej poświęcę zresztą osobny tekst. W wielkim skrócie – możemy korzystać z naszej biblioteki w serwisie do woli – każdą książkę możemy odczytać na czytniku.

Czy czegoś mi tu brakuje? Prawdę mówiąc niezbyt. Szczytem szczęścia byłoby, gdyby producent zdołał dodać np. możliwość synchronizacji z innymi popularnymi chmurami – Google Drive i Microsoft OneDrive. Skoro mamy możliwość odtwarzania audiobooków to może też współpraca z serwisem w tym się specjalizującym? Może Storytel? Tak, wiem, wybrzydzam 😉

Czas pracy na baterii

Przy okazji czytników powtarzam to właściwie zawsze – trudno jest ocenić realny czas pracy na baterii. By rozładować czytnik w ciągu miesiąca, należy korzystać z niego dość regularnie, do tego z podświetleniem. Mając ograniczony czas na czytanie (a, niestety, pracując około 11 h/dobę mam tego czasu niewiele) mogę tylko potwierdzić, że mi rozładowanie PocketBooka Touch HD 3 zajęło… no nie udało mi się go rozładować. Spędził u mnie niecały miesiąc i jakoś tak wyszło, że byłem w tym czasie w stanie zjechać jego baterię o ledwie połowę.

Nie tak egzotycznie, bo w swojskim PKP – czytnik ebooków PocketBook Touch HD 3 to świetny kumpel w podróży

Może to pewne zaniedbanie z mojej strony. Z drugiej jednak, bateria ładuje się na tyle szybko, że wystarczy kilkanaście minut by móc czytać przez kolejny tydzień. Jeżeli daliście się zaskoczyć rozładowanej baterii czytnika, to cóż… mieliście naprawdę dużo czasu na reakcję moi drodzy. Rozumiem, książka była z pewnością bardzo wciągająca 😉

Podsumowanie – PocketBook Touch HD 3 to świetny wybór dla czytających dużo i wszędzie

Czytnik ebooków PocketBook Touch HD 3, podobnie jak i inne urządzenia tej samej kategorii to z całą pewnością sprzęt nie dla wszystkich. Ba, patrząc w statystyki czytelnictwa w Polsce, które są ubogie niczym pokłady szczerości u polityków podczas kampanii wyborczej, można wręcz uznać, że czytniki są raczej urządzeniami dla wąskiej grupy ludzi. Na szczęście, skoro już tu doczytałeś lub, co bardziej prawdopodobne, doczytałaś (kobiety chętniej sięgają po książki) to znajdujesz się w grupie docelowej. Dlatego mogę polecić ci ten czytnik. Sprawdza się znakomicie, jest świetnie wykonany, otwiera każdy popularny (a i większość tych niezbyt popularnych) formatów plików dla ebooków. W razie potrzeby może posłużyć za przenośny odtwarzać audiobooków. Do tego nie straszne mu zachlapanie, ba nawet zanurzenie w wodzie. Możesz więc spokojnie urządzić sobie sesję czytania w wannie. Nie wiem jak wy, ale ja przyznaję, że uwielbiam 🙂