Chuwi HiPad LTE – recenzja tabletu z modemem

Chuwi HiPad LTE to dość nietypowa konstrukcja. Tablet, uzbrojony w klawiaturę nie jest niczym niezwykłym. Ale kiedy klawiatura ma do tego touchpad jesteśmy właściwie o bardzo mały krok od zostania pełnoprawnym laptopem.

Tablety odegrały swoją dziejową rolę wycinając z rynku netbooki. Po śmierci tych ostatnich zaczęły jednak powoli przejmować ich cechy. Stały się większe, a coraz częściej towarzyszą im także dołączane klawiatury. Z racji samej natury wyposażonego w dotykowy ekran tabletu klawiatury mało kiedy dysponowały jednak znanym z laptopów touchpadem. Jednym z nielicznych wyjątków jest nowa konstrukcja chińskiej marki Chuwi. HiPad LTE, bo o nim mowa, to tablet o bardzo dobrej proporcji ceny co jakości i możliwości, chociaż naturalnie ma swoje ograniczenia. 

Chwui HiPad LTE – opakowanie i wyposażenie

Chuwi większość swoich produktów pakuje dość proste opakowania, nie chwaląc się na na nich zbyt wieloma szczegółami. Prostu, estetycznie i bez przesadnego blichtru. Jednocześnie kartony, w których chiński producent dostarcza swoje laptopy i tablety, praktycznie zawsze dobrze chronią zawartość. Nie inaczej jest i tym razem. Nowy tablet Chuwi HiPad LTE dostarczany jest w takim właśnie prostym opakowaniu.

Na wyposażeniu urządzenia znajduje się ładowarka oraz kabel USB typu C. Poza tymi dwoma niezbędnymi elementami w opakowaniu znajduje się także etui stanowiące jednocześnie klawiaturę z touchpadem, czyniące z tabletu w praktyce miniaturowego laptopa. 

To właśnie klawiaturo-touchpado-etui jest elementem wyróżniającym nowego tabletu chińskiej firmy. Łączy się ją z urządzeniem za pomocą magnetycznego slotu z trzema pinami komunikacyjnymi. 

Specyfikacja tabletu

Gdybym powiedział, że specyfikacja tabletu Chuwi HiPad LTE nas rozpieszcza, to, że tak się posłużę językiem polityków, raczyłbym poważnie minąć się z prawdą. “Na papierze” jest całkiem nieźle – 10-rdzeniowy procesor, 3 GB pamięci RAM, 32 GB pamięci na dane… Tyle tylko, że ów 10-rdzeniowiec to MediaTek MTK6797 Helio X27, a więc SoC składający się z trzech bloków rdzeni: tylko pierwszy z nich zawiera wydajne rdzenie Cortex-A72 taktowane 2,6 GHz. Pozostałe dwa bloki to już 4 rdzenie Cortex-A53 każdy, taktowane 2,0 GHz i 1,6 GHz. Taka konfiguracja sprawdza się całkiem dobrze w zadaniach codziennych, także, a nawet głównie tam gdzie mówimy o pracy wielowątkowej, ale znacznie słabiej w sytuacji silnego obciążenia. Układ graficzny w tym SoC to Mali T880 taktowany 875 MHz. Wspomniany też wyżej 32-gigabajtowy nośnik danych to eMMC, więc na szybki UFS nie ma co liczyć.

Ważna część (jeśli nie najważniejsza) każdego tabletu to ekran. W tym przypadku mamy do czynienia z pełni laminowanym (a więc skutecznie zabezpieczonym i przy tym prezentującym się bardzo estetycznie) 10,1-calowym panelem typu IPS o rozdzielczości 1920 x 1200. Jak na tablet tej wielkości dość standardowo, chociaż na rynku jest wiele konstrukcji o wyższej rozdzielczości ekranu. Niższa (w żadnym wypadku nie niska) rozdzielczość ma też pewną zaletą – czas pracy na baterii całego urządzenia może być dłuższy, bowiem każde obliczenia związane z grafiką, czy to podczas przeglądania sieci, grania w gry, czy oglądania video, są wykonywane dla mniejszej liczby punktów. 

Skoro już mowa o baterii… 7000 mAh brzmi całkiem nieźle. Taki właśnie akumulator znajdziemy wewnątrz tabletu chińskiego producenta. Całe urządzenie waży ledwie 495 gramów, a to oznacza, że w podróży czy w komunikacji miejskiej niemal nie odczujemy jego masy.

Chuwi HiPad LTE z zewnątrz – obudowa, gniazda, przyciski 

Epoka, w której chińskie produkty ustępowały jakością markom europejskim i amerykańskim należy już do przeszłości. Nawet mniej znani producenci, a przynajmniej mniej znani na europejskim rynku, często oferują jakość wykonania porównywalną z tym, co możemy znaleźć wśród produktów oznaczonych znacznie bardziej rozpoznawalnymi brandami. Tak jest i w tym przypadku. Tablet marki Chuwi wykonano bardzo dobrze, szczególnie jak na tę klasę cenową. 

Przód urządzenia zajmuje przede wszystkim ekran. Ponieważ producent zadbał o jego zalaminowanie, nie mamy tu żadnej wyczuwalnej różnicy w powierzchni między obudową i ekranem. To z kolei wpływa pozytywnie na wrażenia płynące z użytkowania urządzenia. Z przodu znajdziemy także obiektyw przedniego aparatu, który może posłużyć jako kamera przy wideokonferencji. 

Plecy tabletu Chuwi HiPad LTE stanowi płyta wykonana z metalu (chyba aluminium, ale trudno powiedzieć dokładnie, a producent niespecjalnie się tym chwali) z jedną, podłużną wstawką z tworzywa. Posiada ona kilka otworów (m.in. na głośnik) oraz jest specjalnie wyprofilowana w taki sposób, by trzymanie tabletu nie stanowiło problemu.

Jakość spasowania elementów jest bardzo dobra chociaż mocniejsze naciśnięcie na plecy urządzenia skutkuje nieprzyjemnym popiskiwaniem elementów. Wyróżniającym się elementem z tyłu urządzenia jest obiektyw aparatu. 

Na jednej z bocznych krawędzi tabletu znajdziemy przyciski – standardowe dla Androida – włącznik zasilania oraz regulację głośności. Na sąsiedniej, krótszej krawędzi natomiast odnajdziemy tackę na kartę pamięci i kartę SIM, a także gniazdo mini-jack 3,5 mm i USB typu C. 

Całość prezentuje się zaskakująco dobrze. Po tanim urządzeniu często spodziewamy się tandety, podczas gdy niedrogi przecież Chuwi HiPad LTE sprawia naprawdę dobre wrażenie. Po raz kolejny Chuwi zaskakuje jakością wykonania.

Ekran – laminowany Full HD

Ekran zastosowany w Chuwi HiPad LTE to panel o przekątnej 10,1″ – nieznacznie mniejszy niż w testowanym przeze mnie na łamach CHIP tablecie Chuwi Hi9 Plus. Tam ekran ma 10,8 i chociaż może się to wydawać marginalną różnicą, to HiPad LTE wydaje się urządzeniem zauważalnie mniejszym.

Sam panel jest laminowany, a to oznacza, że warstwa dotykowa i ochronna są nie tyle klejone ze sobą ile stanowią jedną powłokę ochraniającą ekran urządzenia. Takie rozwiązanie pozwoliło na oszczędzenie kilku cennych milimetrów grubości.

Niestety, podobnie jak większość tabletów, także i Chuwi HiPad LTE charakteryzuje się silnie odblaskową powierzchnią ekranu. I chociaż maksymalna jasność jest dostatecznie wysoka, aby używać go na zewnątrz, nawet w słoneczny dzień, to jednak odbicia mogą nam unieprzyjemnić użytkowanie. To jednak cecha wielu tabletowych ekranów. To, co mogę wskazać jako inną, niewielką wadę związaną z ekranem to działanie czujnika światła. Proponuję go od razu wyłączać. O ile dobrze radzi sobie kiedy znajdujemy się w ciemnym pomieszczeniu nocą (rzeczywiście redukuje jasność do minimum), to już w bardziej niejednoznacznym środowisku gubi się niczym student pierwszego roku na początku października.

Odwzorowanie barw jest całkiem dobre. Kolory są, oczywiście, nieco nienaturalnie podkręcone, ale takich właśnie na ogół oczekuje użytkownik: intensywnej czerwieni i przesterowanego niebieskiego. Dzięki temu obraz wydaje się bardziej „żywy”. Cóż, takie są koszty instagramizacji świata.

Wydajność i testy użytkowe – co potrafi Chuwi HiPad LTE?

Wydajność w tablecie to niejednokrotnie sprawa drugorzędna. Większość takich urządzeń ustępuje bardziej zaawansowanym smartfonom, wykorzystującym przecież takie same procesory, pamięci, układy graficzne. Tablety, na ogół, pozostają nieco z tyłu. To z jednej strony nie powinno dziwić, bo gdyby tablety miały być jedynie 10-calowymi smartfonami ich cena mogłaby być przytłaczająca. Wyobrażacie sobie ile kosztowałby taki „powiększony P30 Pro”? To zapewne niejedyna przyczyna dla której tablety dysponują zauważalnie słabszymi podzespołami. Nie inaczej jest w przypadku nowego tabletu Chuwi.

Chiński producent zadbał o wspomniane już, niezłe „na papierze” podzespoły. Ich wydajność, chociaż w zamieszonych poniżej benchmarkach nie wypada powalająco, w codziennym użytkowaniu nie sprawdza się wcale źle. Właściwie to sprawdza się całkiem dobrze.

W PCMark dla Androida wyniki są nieco wyższe niż w modelu Hi9 Plus tego samego producenta, korzystającego przecież z identycznego SoC. To nadal ta sama półka, ale na ogólny wynik zapewne wpływa jeden z dwóch czynników – albo lepsze odprowadzanie ciepła, albo optymalizacja oprogramowania.

Sprawdziłem też wydajność samego SoC w GeekBench. Nieco ponad 4000 punktów w teście wielowątkowym mogło robić wrażenie kilka lat temu, ale nie dziś.

Na koniec surowych wyników wydajności – AnTuTu. Zaskoczenia nie ma – nieco ponad 100 000 punktów to niewiele. Z drugiej strony jeszcze kilka lat temu wyniki wyraźnie niższe uchodziły za dość dobre.

Wydajność w grach

Chuwi chętnie podaje, że model HiPad LTE nadaje się do gier. Sprawdziłem i to. Tablet to często urządzenie o charakterze raczej rozrywkowym. Sprawdziłem jak urządzenie radzi sobie w karcianym Elders Scrolls Legends i znakomitym, planszowym Armello. W obydwu grach nie napotkałem szczególnych problemów. Rozgrywka toczyła się bez większych przeszkód. Jednakże Armello miało tendencję do spowalniania podczas tury przeciwnika. Co dziwne, nie było problemów podczas generowania efektów specjalnych jak np. używanie magii.

Do gier nowy tablet Chuwi HiPad LTE nawet się nadaje, chociaż nie powiedziałbym, że jest w tej dziedzinie wybitny. Znakomitego skądinąd Elder Scorlls Blades niestety nie udało się uruchomić. Większość gier jednak ruszy i sprawiać problemu nie będzie.

Możliwości komunikacyjne

Chuwi HiPad LTE ma wbudowany w SoC moduł sieci bezprzewodowej WiFi 802.11ac, to tym co szczególnie wyróżnia ten tablet jest obecność modemu LTE. Działa on w szerokim zakresie częstotliwości – od 800 do 2300 MHz co pozwala na nawiązywanie łączności z różnymi nadajnikami. Jest więc dość elastyczny. Tablet ma miejsce na dwie karty SIM lub jedną z w komplecie z micro-SD. W tej drugiej kombinacji tylko na jednej z kart działa LTE.

Tu, przyznaję, że w trakcie testów nie opuściłem miasta, więc nie wiem jak tablet radzi sobie na skraju zasięgu. Wiem jednak jak sprawdza się w centrum dużego miasta. Bez problemu łączy i przesyła dane.

Klawiatura – blaski i cienie

Klawiatura dołączana do tabletu Chuwi HiPad LTE jest jednocześnie etui dla urządzenia. W tej roli sprawdza się zresztą świetnie. Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że prezentuje się dość elegancko. Wykonana jest z lekko chropowatego materiału i posiada dosyć dyskretnie umieszczone logo producenta.

Nieco słabiej jest kiedy postaramy się skorzystać z pozostałych funkcji tego akcesorium. By to zrobić, należy odpowiednio rozłożyć etui, co czyni z Chuwi HiPad LTE coś na kształt miniaturowego laptopa. Samo składanie jest szybkie i intuicyjne… ale niestety, nie jest doskonałe. Magnes, trzymający całość w jednej pozycji, jest nieco zbyt słaby. Podczas bardziej intensywnego pisania musiałem uważać, by całość po prostu nie puściła. W normalnym użytkowaniu raczej nie powinny występować przypadkowe rozłączenia, ale mimo wszystko pozostał mi pewien niesmak.

Jednocześnie muszę przyznać, że charakterystyka pracy samych klawiszy jest naprawdę niezła. Nie uświadczymy chybotania, brzydkiego, plastikowego klekotu – wszystko działa całkiem nieźle. Do układu trzeba oczywiście przywyknąć, zwłaszcza jeśli na co dzień używamy dużej klawiatury. Pisanie na klawiaturze dołączonej do Chuwi HiPad LTE jest przyjemne. Niemała część tego tekstu powstała właśnie na niej. Jedna uwaga: domyślnie nie ma tu obsługi polskich znaków. To można rozwiązać za pomocą dostępnej w sklepie Google Play aplikacji External Keyboard Helper Pro.

Touchpad to z kolei dziwny dodatek do tabletowej klawiatury. W końcu mamy dotykowy ekran, do tego system obsługiwany głównie dotykiem. A jednak… Okazuje się, że np. przy edytowaniu tekstu touchpad może być bardzo pomocny. Jego obecność to niezaprzeczalnie duża zaleta.

Bateria – czyli niemal pół doby bez oglądania ładowarki

Inny tablet tej marki z którym miałem do czynienia, Hi9 Plus, pracował na baterii około 10 h. Tu producent deklaruje podobną wartość. I mija się z prawdą… jest lepiej.

Udało mi się z urządzenia korzystać nieprzerwanie przez 11h i 2 minuty. Owszem, ekran był przyciemniony, a ja głównie pisałem tekst na dołączonej klawiaturze przy wyłączonym LTE i WiFi. Nie jest to więc typowy sposób wykorzystania tego typu urządzenia. W „normalnych” zastosowaniach tj. w oglądaniu filmów na YouTube i przeglądaniu sieci z użyciem Chrome trzeba spodziewać się niecałych 8h pracy – rezultat całkiem niezły jak na lekkie urządzenie. Przyciśnięty testem Work 2.0 z PCMark Android, Chuwi HiPad LTE pracował 4,5 h.

System – czyli dobrze, ale niedoskonale

Tablet pracuje na systemie operacyjnym Google Android 8.0. Dziś już wprawdzie nie najnowszym, ale wciąż aktualizowanym. Co więcej, producent dba o aktualizowanie oprogramowania nadal – czego zresztą sam doświadczyłem, jednocześnie niewiele rozumiejąc co dokładnie wprowadza dana aktualizacja. Dlaczego?

Otóż, o ile w samym systemie nie ma problemu z obsługą i wszystko jest ładnie przetłumaczone na język polski (ze sporadycznymi wstawkami angielskimi), to już opis aktualizacji jest w języku… no właśnie – mandaryńskim czy kantońskim?

Aparaty – jak to w tablecie

Wiecie jak działa aparat w Chuwi HiPad LTE? Powiem wam. Źle. Czyli dobrze jak na tablet. Mogło być przecież koszmarnie. Zdjęcia, wykonane w dobrych warunkach oświetleniowych, wyglądają jakby przeszły wielokrotne pranie z użyciem wybielacza. Kolory są raczej szczątkowe.

Zwróćcie uwagę na dwa ostatnie zdjęcia. Jedno z nich wykonane jest z włączonym HDR. Jesteście w stanie wskazać które?

Chuwi HiPad LTE – czy warto?

Nie ma się co oszukiwać – ten tablet świata nie podbije. Inna sprawa, że jest to tanie (200 dolarów w wersji z klawiaturą) urządzenie, które jest naprawdę funkcjonalne. Spełnia rolę przenośnego odtwarzacza multimediów, notatnika, miniaturowego substytutu laptopa. Dzięki obecności modemu LTE jesteśmy też niezależni od publicznych sieci WiFi – często równie bezpiecznych co przeskoczenie przez ogrodzenie w ZOO by powkurwiać lwa.

Ponieważ pod ręką anie było lwa – jest mały pies. Chociaż kolor się zgadza 😉 Wracając jednak do samego tabletu – Chuwi HiPad LTE może okazać się świetnym wyborem dla kilku kategorii użytkowników. Pierwsza to osoby często podróżujące – długi czas pracy na baterii, niezły ekran i dobre możliwości komunikacyjne to cechy pozwalające docenić to urządzenie. Dotyczy to także tych użytkowników, którzy nieraz na wyjeździe będąc muszą szybko sporządzić jakiś tekst – odpisać na maila czy napisać relację. Wiem, sprawdzałem.

Druga kategoria to kierowcy. Tak, wystarczy pasujący uchwyt. Solidna bateria, duża powierzchnia ekranu, sprawny GPS, a do tego stała łączność ze światem poprzez LTE. Chuwi powinno reklamować swój HiPad LTE nie jako tablet do gier, a raczej urządzenie dobre dla podróżujących (np. zawodowo) kierowców. Spędzający za kółkiem większość czasu przedstawiciele handlowi powinni docenić także możliwość szybkiej edycji tekstu dzięki klawiaturze z touchpadem.