MSI GL62 7RD to model z niskiej, jak na gaming, półki, często nazywanej entry level gaming. To segment w Polsce bardzo popularny, głównie za sprawą naszych chudych w porównaniu z Zachodem portfeli. Oszczędność ta nie musi być jednak bolesna.
MSI produkuje laptopy gamingowe wielu segmentów. Od potworów typu GT73VR po lekkie modele z (nie wiedzieć dlaczego mało popularnej) serii GS. W portfolio tajwańskiego koncernu jest także miejsce dla konstrukcji celujących w gamingowy mainstream – komputerów, które nie są drogie, a pozwalają na granie w nowe tytuły. Takimi seriami są GL i GP. I o ile mieliście już okazję przeczytać recenzję MSI GP62, to z serią GL na Nerdhub jeszcze się nie zaznajomiliśmy. Czas to zmienić. Przedstawiam MSI GL62 7RD.
Czytając recenzję takiego laptopa jak MSI GL62 7RD musicie pamiętać o jednym: to komputer, który kosztuje niewiele jak na gamingówkę, bo w okolicach (a często poniżej) magicznej bariery 4000 złotych.
Seria GL czyli taniej, ale bez nadmiernych cięć
MSI w segmencie cenowym 3000-5000 ma właściwie trzy różne, do tego wizualnie bardzo podobne serie. Są to GE, GP i GL właśnie. I o ile pierwsza z nich wyróżnia się bardziej, warto wspomnieć o różnicach między GL i GP, gdyż te serie stanowią, także cenowo, wyraźną konkurencję wewnętrzną.
GE mają częściowo aluminiową obudowę. Oferują także mocniejsze karty graficzne. Ich klawiatura, wykonana przez SteelSeries jest podświetlana i to właściwie od użytkownika zależy na jaki kolor.
GP są wykonane wyłącznie z tworzywa sztucznego. Ich klawiatura także posiada podświetlenie, ale jednobarwne.
GL mają właściwie taką samą obudowę, ale klawiatura tej serii to już model pozbawiony podświetlenia.
Jak więc widać, jest to najniższa z serii gamingowych MSI. Czy reszta oszczędności została tu wykonana zasadnie?
MSI GL62 7RD – czyli odświeżona seria z nowymi technologiami
Testowany laptop to pewien powiew świeżości w segmencie entry level gaming. Nie tylko ze względu na podzespoły, ale to na nich skupię się teraz.
Wewnątrz znajdziemy bowiem bardzo rozsądnie dobrane komponenty: procesor Intel Core i7-7700HQ, czyli przedstawiciel siódmej generacji procesorów Intel Core. To jednostka czterordzeniowa i ośmiowątkowa. Dodatkowo taktowana dość wysoko, bo 2,8 GHz i 3,8 GHz w trybie Turbo. Procesor ten posiada TDP na poziomie 45W, czyli tyle energii cieplnej musi odprowadzić układ chłodzący procesor.
To, co w grach równie istotne, czyli karta graficzna, to także świeżynka. Mamy tu bowiem GeForce GTX 1050, a więc kartę w architekturze Pascal. Jest to model wymierzony w segment niedrogich komputerów gamingowych, a takim właśnie jest GL62 7RD.
Przy czym zastosowana tu karta posiada jedynie 2 GB pamięci graficznej typu GDDR5. Spokojnie, wg producenta na rynek trafią także wersje z 4 GB pamięci VRAM.
Seria GL istnieje już od jakiegoś czasu, ale w przypadku tegorocznej edycji dokonano kilku, za to znaczących zmian. Laptop przy tym bardzo przypomina modele poprzednie i przez jakiś czas będzie współistniał na rynku z wersjami wyposażonymi w procesory Core generacji szóstej oraz grafiki z serii GeForce GTX 960M.
Zmianom uległy nie tylko podzespoły, ale też chłodzenie. Dwa wentylatory były do niedawna raczej domeną droższej serii GE. Laptop pozostał jednak smukły i lekki jak na gamingówkę (2,39 kg).
Obudowa MSI GL62 – solidny kompromis
MSI GL62 7RD wykonano z czarnego tworzywa sztucznego. Charakterystyczny kształt i stylistyka, która ten model dzieli z seriami GP i GE nie pozostawia wątpliwości z jakim laptopem mamy do czynienia. Elementów dekoracyjnych właściwie nie ma, chyba że tak możemy potraktować smocze logo producenta.
Wiem, że szczotkowane aluminium wygląda lepiej niż tworzywo sztuczne. Zwykle jest także nieco sztywniejsze. Acz plastik także ma kilka zalet. Po pierwsze nie palcuje się i nie mamy wrażenia, że po kilku minutach obcowania z laptopem składa się on głównie z naszych odcisków palców. Po drugie jest lżejsze. Po prostu te parę gram mniej, które mamy do noszenia. I po trzecie wreszcie: plastik nie tłumi sygnały WiFi. Aluminium odrobinę tak. Zasięg powinien być więc ciut lepszy.
W kwestii solidności muszę przyznać, że GL62 jest konstrukcją co najmniej dobrze wykonaną. Tworzywo jest dość sztywne. Nie ugina się pod naciskiem, poza środkiem pokrywy ekranu, ale i tam ugięcie jest niewielkie.
Spasowanie także jest bardzo dobre. Na tyle dobre, że otwieranie MSI GL62 nie jest takie łatwe jak się może wydawać. O tym jeszcze wspomnę.
Reasumując: obudowa tego laptopa jest wykonana dobrze, solidnie i moim zdaniem bije na łeb np. konkurencyjnego Asusa GL552VW, ustępując jednocześnie aluminiowej konkurencji w postaci Lenovo Y700-15 (najnowszych Lenovo Legion jeszcze nie miałem okazji sprawdzić).
Gniazda i porty – czyli co podłączymy do MSI GL62 7RD
Sporą zaletą MSI GL62 7RD jest dobór gniazd. Zwykle w konstrukcjach z tego segmentu możemy spodziewać się jednego wyjścia obrazu i mało kiedy jest to nowe HDMI w wersji 2.0, częściej dość leciwe już HDMI 1.4. Dla osób które zechcą podłączyć kiedyś monitor zewnętrzny o szybszym odświeżaniu to cenna, ale mało kiedy podawana informacja.
W MSI GL62 7RD, podobnie jak w omawianym już MSI GP62 znajdziemy dwa wyjścia obrazu. Praca na trzech wyświetlaczach jednocześnie to naprawdę wygodna sprawa, ale dla innych konstrukcji w tej cenie na ogół niedostępna.
Zwróćcie także uwagę na to iż tel laptop posiada napęd optyczny. Nie jest to może często wykorzystywana cześć komputera, ale przecież w jego miejsce da się wstawić specjalną kieszeń zawierającą kolejny dysk twardy. I tak dochodzimy do kolejnej kwestii czyli:
Rozbudowa, czyli co zamontujemy w GL62 7RD?
Zwykle w tańszych laptopach za wiele nie rozbudujemy. Dołożenie pamięci lub wymiana dysku to zwykle maksimum tego, co da się zrobić. Jak jest w przypadku GL62?
Mamy tutaj wolny slot M.2, co ciekawe, działający z dyskami zarówno w standardzie M.2 SATA, jak i M.2 PCIE. Przełożyć na ludzkie? Proszę bardzo. W MSI GL62 7RD można podłączyć zarówno tradycyjne dyski talerzowe 2,5″ (jeden taki już jest w komputerze), identyczne wielkością 2,5-calowe dyski SSD (wymieniając dysk zamontowany już w GL62), ale także dyski SSD w przypominającej kość RAM formie na złączu M.2, zarówno w pierwszej, nieco wolniejszej odmianie, jak i w nowszej i niesamowicie szybkiej. Wykres poniżej dość dobrze ukazuje różnicę.
Na pamięć RAM przeznaczono dwa sloty. Każdy z nich obsługuje maksymalnie 16 GB pamięci DDR4, zatem łącznie MSI GL62 7RD obsłuży do 32 GB RAM.
Klawiatura, głośniki, touchpad – jak pracuje się na MSI GL62 7RD
MSI słusznie chwali się swoimi klawiaturami, wykonanymi dla smoczych lapków przez duńskie SteelSeries. Są to jedne z lepszych klawiatur do grania montowanych w laptopach. Dotyczy to zarówno modeli wyższych, jak i tego najprostszego, pozbawionego podświetlenia, którego możecie znaleźć właśnie w MSI GL62 7RD.
Zastosowana w MSI GL62 klawiatura nie ma standardowego układu klawiszy. Gdy przyjrzycie się dokładniej, zauważycie, że klawisz Windows został przeniesiony na prawą stronę. Jednocześnie wydłużono lewy shift i lewy ctrl. W praktyce mamy układ świetnie sprawdzający się w grach, za to nieco gorzej w pisaniu. Głównie za sprawą dodatkowego klawisza „\|” obok spacji, w miejscu, gdzie zwykle znajdziemy prawy alt. I mimo iż kultura używania polskich znaków w pisowni powoli zamiera, to jednak dla części z nas pewnie klawisz ten będzie powodem do puszczenia niejeden raz najbardziej znanego słowa znad Wisły.
Głośniki to aż cztery membrany umieszczone na przedniej krawędzi komputera. Laptop nie posiada subwoofera, ale mimo to brzmienie jest niezłe i jeśli nie zamierzacie porównywać go z głośnikami stacjonarnymi czy tymi montowanymi w konstrukcjach o kilka tysięcy droższych: będziecie zadowoleni.
Touchpad, chociaż w laptopie do gier ma znaczenie marginalne, jest po prostu bardzo dobry. Płytka jest dość precyzyjna i duża. Klawisze są wydzielone. Ich klik jest dość plastikowy i niezbyt przyjemny, ale działają bez zarzutu. Oczywiście obsługa gestów to szczegół o którym nie muszę wspominać, prawda?
Podsumowując: na MSI GL62 7RD pracuje się i odrobinę gorzej niż gra, z tym, że gra się doprawdy świetnie. Klawiatura jest ogólnie na plus, mimo braku podświetlenia. Touchpad jest przyjemny w użytkowaniu, a brzmienie głośników chociaż niczego wam nie urwie, także należ pochwalić.
Ekran, czyli czy TN w MSI GL62 7RD to zły pomysł?
Przywykliśmy uważać, często słusznie, że matryce typu TN powinny być zarezerwowane dla budżetowych konstrukcji. Słabe kąty widzenia i często dość biedne odwzorowanie barw sprawiają, że ten najpopularniejszy rodzaj wyświetlaczy LCD wyraźnie ustępuje droższym IPS-om czy różnym odmianom paneli VA.
Jednak nie zawsze TNka musi być słabym ekranem, lub źle dopasowanym do komputera w którym jest montowana. Ta, którą znajdziecie w MSI GL62 7RD jest po prostu dobra, chociaż ma swoje ograniczenia.
Po pierwsze: kąty widzenia. Przywykliśmy do tego, że matryce TN są pod tym względem dość słabe. I to prawda… ale nie zawsze. Wyprodukowany przez Innolux panel N156HGE-EAB to matowa matryca o przekątnej 15,6″ i rozdzielczości Full HD. Niby nic niezwykłego. Ale jeśli dodamy do tego szerokie kąty widzenia w poziomie (oczywiście jak na TN) oraz odwzorowanie palety barw sRGB na poziomie 98% okazuje się iż mamy do czynienia z całkiem niezłym ekranem.
Wadą są tu zdecydowanie zbyt wąskie kąty w pionie, chociaż te zwykle są mniej istotnym czynnikiem.
Jasność i kontrast są na niezłym poziomie, odpowiednio 230 cd/m i 450:1. Na minus można zaliczyć przeciętną jakość czerni.
Wydajność ogólna – czyli jak MSI GL62 7RD sprawdzi się w codziennej pracy?
Pod terminem wydajności ogólnej oczywiście rozumiem wydajność głównie opartą o CPU, pamięci RAM i nośniki danych. Wydajność karty graficznej ma tu znaczenie marginalne. Ta pokaże swój pazur w grach.
MSI GL62 7RD – czyli Intel Core i7-7700HQ w Cinebench
Popularny benchmark do testowania procesorów pokazuje wyraźnie, że zamontowany w GL62 7RD Intel Core i7-7700HQ to CPU z którym należy się liczyć wśród jednostek mobilnych. Jest to procesor na tyle wydajny, że może się śmiało mierzyć z wieloma jednostkami stacjonarnymi. Oczywiście tym topowym będzie ustępował.
Wynik 724 pkt. w teście wielowątkowym i 153 pkt. w teście jednowątkowym jasno pokazuje, że na wydajność tego CPU możemy liczyć.
PCMark8 czyli ogólna wydajność komputera
Szwedzka firma Futuremark przyzwyczaiła nas do efektownych benchamrków, które można śmiało uznać za jedne z najpopularniejszych na świecie. Nie inaczej jest z nie najnowszym, ale stale docenianym PCMark8. Jak MSI GL62 7RD poradził sobie z tym kompleksowym testem?
Wynik testu Home Accelerated 3.0 to prawie 3700 punktów. Co to oznacza? Widać wyraźnie po wynikach cząstkowych, że MSI GL62 sprawdził się wyśmienicie w zadaniach polegających na wydajności CPU oraz trybie casual gaming. Dlaczego więc ogólny wynik jest tylko trochę powyżej przeciętnej?
Przyczyną jest dysk twardy. Nie jest powolny, jest po prostu talerzówką, a te w zestawieniu z dyskami SSD po prostu zawsze wypadają blado. Jeśli wyposażyć MSI GL62 7RD w dysk SSD (a oczywiście taka możliwość istnieje) to uzyskamy znacznie lepsze osiągi.
Test Creative Accelerated ukazuje wydajność komputera w zastosowaniach związanych z generowaniem treści różnych rodzajów. I tu obecność dysku talerzowego zamiast SSD daje się we znaki wyraźnie bardziej. Każdy kto np. zajmował się obróbką video lub zdjęć o dużych rozdzielczościach wie jak ważna jest wydajność dysku w takich zadaniach.
W teście Work Accelerated mamy do czynienia z pomiarem wydajności związanej z przeglądaniem Sieci, wideokonferencjami oraz pracy z edytorem tekstu i arkuszem kalkulacyjnym. Są to zadania oparte głównie o wydajność procesora i pamięci RAM, zatem wynik jest wyraźnie wyższy.
MSI GL62 7RD poradził sobie z PCMark 8 całkiem dobrze. Gdyby wstawić mu szybki dysk SSD wynik byłby zauważalnie lepszy.
3DMark – czyli czego spodziewać się w grach
Test 3DMark od lat jest najpopularniejszym benchmarkiem graficznym. Kolejne wersje tego programu pokazują na co stać komputery kolejnych generacji. Do wyników jednak zwykle podchodzę z dystansem. Gry weryfikują rzeczywistą wydajność znacznie lepiej.
1832 punkty to przyzwoity wynik, ale nie brzmi imponująco. Podobna konfiguracja w modelu GP62, wyposażona jednak w grafikę GTX 960M osiągnęła nieco ponad 1300 punktów.
Wydajność w grach czyli czy MSI GL62 7RD nadaje się dla graczy?
Skoro MSI GL62 należy do segmentu tanich maszyn gamingowych, to przetestowanie go w grach jest nie tylko przyjemnością, ale wręcz obowiązkiem. Zatem startujemy. Do testu włączyłem także oczekiwanego przez wielu Counter-Strike: Global Offensive, o którego pytania padały przy okazji wielu innych maszyn.
MSI GL62 7RD w Battlefield 1
Rewelacyjny, pierwszowojenny shooter od Dice jest grą dość wymagającą. Komfortowe granie w BF1 wymaga dość mocnych podzespołów, szczególnie karty graficznej. Dlatego też liczyłem na wydajność, która pozwoli grać swobodnie, w okolicach 60 FPS na ustawieniach średnich.
Jak widać nie zawiodłem się. MSI GL62 7RD w BF1 pozwala na rozgrywkę w ustawieniach średnich. Wysokie są już niestety odrobinę za dużym wyzwaniem.
Overwatch na MSI GL62 7RD
Jak poradził sobie testowany GL62 z zeszłorocznym hitem Blizzarda? Tak, jak można było się tego spodziewać, cukierkowy shooter nie stanowi wielkiego wyzwania dla tego komputera. Jeśli jesteście zwolennikami grania przy większej liczbie klatek na sekundę, możecie śmiało obniżyć jakość do ustawień wysokich lub bardzo wysokich.
Jak widać średni wynik zbliża się na maksymalnych ustawieniach do okolic 60 FPS, przez wielu graczy uważaną za granicę płynności. Przypominam jednakże, że za płynną animację przez całe lata uważaliśmy okolice 30-32 FPS. Marketing producentów zrobił jednak swoje i teraz już „wiemy”, że „płynnie > 60 FPS” 😉
Wydajność MSI GL62 7RD w CS:GO
Gra, która jest swoistym fenomenem, bo mimo prawie 5 lat na karku nadal cieszy się ogromną popularnością. Jasne, od chwili premiery zmieniło się wcale niemało, jednakże to wciąż stary (dobry?) CS. Jest to tytuł o tyle specyficzny iż wielu graczy skupiających się właśnie na Counter-Strike: Global Offensive wykazuje niezwykłą zdolność do widzenia gołym okiem różnicy między 150 FPS, a 180 FPS 😉
Złośliwości jednak na bok, czas na wyniki.
Jak widać wyniki są co najmniej wystarczające do swobodnego grania. Najniższe dropy (niezwykle rzadkie) są i tak powyżej wartości 60 FPS, a średni wynik wyraźnie przekracza 100 FPS. Oczywiście nie wszystkich to zadowoli. Tym bardziej wymagającym proponuję zainteresować się laptopami z układami graficznymi GTX 1050Ti lub GTX 1060.
Wydajność MSI GL62 7RD w Total War: Warhammer
No dobra, zachwytów koniec, pora zejść na ziemię. Zeszłoroczna strategia od Creative Assembly jest w stanie zabić niemal każdy komputer. Test przeprowadzałem na ustawieniach średnich mieszanych z wysokimi.
Na ustawieniach podanych powyżej gra chodzi płynnie. Należy pochwalić tę platformę za stabilność, bo dropy trafiają się, mimo bardzo kapryśnej gry, naprawdę rzadko.
Jeśli chcecie mieć magiczne 60 klatek na sekundę lub więcej, pora uzbroić się w coś mocniejszego. Może nie koniecznie https://nerdhub.pl/minutowe-randki-katowice/ ale przynajmniej laptopa klasy wyższej wśród gamingówek.
World of Warships – czyli wszędzie tak samo – na MSI GL62 7RD też
To bardzo stabilny tytuł. Gra Wargamingu nawet na najpotężniejszych maszynach do grania nie osiąga kosmicznych wartości wyświetlanych klatek, ale też jest łaskawa dla mniej wymagających konstrukcji.
Na MSI GL62 7RD morskie bitwy chodzą oczywiście płynnie w maksymalnych ustawieniach i nie jest to szczególnie zaskakujące.
Takie wartości to więcej niż potrzeba do przyjemnej rozgrywki. Oczywiście zejście minimalnie z ustawieniami do ustawień wysokich spowoduje, że uzyskacie na MSI GL62 powyżej 60 FPS.
Smok kontra Wiedźmin, czyli jak MSI GL62 7RD radzi sobie z W3?
Mimo upływu czasu Wiedźmin jest nadal jedną z najlepiej wyglądających gier. Jest także bardzo popularny, więc nie mogło go zabraknąć w procedurze testowej. Jak Wiedźmin 3 chodzi na MSI GL62 – laptopie z GTX 1050 2 GB?
MSI GL62 7RD radzi sobie z grą od CD-P Red bardzo dobrze. Na ustawieniach wysokich, oczywiście z wyłączonym Hair Works, uzyskujemy ponad 40 klatek średnio, a najniższe (i co ważne, bardzo nieliczne) dropy sięgają 30 FPS.
Kultura pracy – czyli czy gamingówka musi być głośna i gorąca?
To częsty problem laptopów dla graczy – ich system chłodzenia jest niewystarczająco wydajny, by poradzić sobie z długotrwałym obciążeniem procesora i karty graficznej. Bywa to szczególnie bolączką tańszych laptopów do gier. Skoro do tego segmentu przynależy też MSI GL62 7RD to czy tu także mamy problem z głośnością i wydajnością układu chłodzenia?
Wprost przeciwnie. MSI GL62 jest większość czasu właściwie niesłyszalny. Kiedy nie zmuszamy go do bardziej intensywnego wysiłku kręci się wyłącznie jeden z wentylatorów, i robi to dość niemrawo. Temperatury pozostają przy tym niskie.
Spójrzmy zatem na układ chłodzenia MSI GL62 7RD
Nie wygląda jak chłodzenie w budżetówce, prawda? Masa heat-pipe’ów, dwa wentylatory. Nic dziwnego. Chłodzenie wygląda jak żywcem przeszczepione z modelu z serii GE, w którym to musi sprostać mocniejszym kartom graficznym.
Jak wydajne jest to chłodzenie? Spójrzcie proszę na wykres, generowany podczas testu obciążeniowego CPU za pomocą Intel XTU.
Zwróćcie uwagę na linię dotyczącą częstotliwości. Jest niemal idealnie prosta, co oznacza, że nie ma nawet śladu throttlingu. I to przy 20-minutowym teście obciążeniowym.
Procesor w trakcie tego testu ani razu nie nagrzał się powyżej 60 stopni, a to oznacza, że był naprawdę zimny jak na obciążoną czterordzeniówkę.
Jeśli macie natomiast wątpliwości co do tego, czy chłodzenie da sobie radę gdy podręczymy nowe dziecko MSI grami: nie miejcie złudzeń – GTX 1050 nie jest gorącą kartą, jego schłodzenie jest mniej wymagające niż popularnego GTX 960M. A mimo to nowy GL62 otrzymał bardziej wydajne chłodzenie. Efekt musiał być świetny.
Mobilność, czyli jak to się nosi?
Wiadomo, że sprzęt dla graczy, to w przypadku laptopów kompromis między wydajnością i mobilnością. OK, są czasem konstrukcje, takie jak DreamMachines SLI1080 czy MSI GT83VR, które nawet nie silą się na bycie przenośnymi. Jednakże większość laptopów gamingowych to raczej konstrukcje, które czasem też zabieramy w teren. MSI GL62 7RD radzi sobie dość dobrze jako mobilna maszyna.
Zacznijmy od tego, że masa komputera, 2,39 kg, jest niewielka jak na laptop rozmiaru 15,6″, do tego służący do grania. Bateria przy tym nie ucierpiała szczególnie. Jest to bowiem sześciokomorowa konstrukcja o pojemności 3600 mAh (43 200 mWh) i pozwala na pracę na baterii w trybie Eco około 5h. Przy oglądaniu filmów na Netflix byłem w stanie wydusić z GL62 łącznie 3h 30 min pracy, co uważam za dobry wynik.
Podsumowanie – czyli czy MSI GL62 7RD to dobry laptop do gier?
Jak w przypadku każdego kompromisu – nie jest idealnie. Nie jest to jednak zgniły kompromis, a bardzo dobry balans między ceną, jakością i wydajnością. MSI GL62 7RD należy pochwalić za bardzo rozsądny dobór komponentów, świetne chłodzenie, bardzo dobrą kulturę pracy, wygodną klawiaturę i przyzwoite głośniki.
Lekko zganić można za zastosowanie matrycy TN, ale przecież to TNka, która bije odwzorowaniem barw niejednego IPSa. MSI GL62 7RD nie ma też najłatwiejszego z możliwych dostępu do podzespołów, chociaż to akurat minus dla bardzo nielicznej grupy użytkowników.
Wydajność komputera należy ocenić pozytywnie, oczywiście mając w pamięci klasę cenową do której ów komputer należy. Jest to bowiem dość tania maszyna (jak na gaming), a mimo to pozwala zagrać we wszystko, co do tej pory się ukazało. Oczywiście w niektórych tytułach czeka nas obniżanie jakości efektów graficznych, ale to chyba oczywiste.
Czy mogę, a jeśli tak to komu, polecić MSI GL62 7RD? Przede wszystkim graczom, którzy celują głównie w tytuły e-sportowe. Jeśli grasz w StrarCraft 2, League of Legends, Heroes of the Storm, World of Tanks, Worl of Warships czy Counter-Strike: Global Offensive – to bardzo dobry laptop, w sam raz dla ciebie. Poza tym graczom, którzy lubią nowe, wymagające tytuły, ale nie oczekują najbardziej wypasionych efektów graficznych. Jeśli chcesz pograć w Battlefield 1 czy Mass Effect: Andromeda – śmiało, ale musisz pamiętać o obniżenie jakości wyświetlanej grafiki.
Podsumowując: to MSI GL62 7RD to laptop bardzo dobrze zaprojektowany, noszący wyraźne ślady kompromisu w konstrukcji, nie wpływające jednak mocno na ogólny odbiór tej maszyny czy korzystanie z niej na co dzień. Mi osobiście brakowało głównie podświetlenia klawiatury, do którego przywykłem dość mocno. Ale od czego jest bliźniaczy GP62?